Odzież wojskowa - spodnie i bluzy

STYL MILITARNY PONAD WSZYSTKO
W czasach PRL prawo do noszenia mundurów miały wyłącznie państwowe służby. Cywil, który ośmieliłby się założyć cokolwiek choćby przypominającego odzież wojskową narażał się na bardzo przykre konsekwencje.
W spadku po tamtym - słusznie minionym - ustroju, III RP odziedziczyła nieprzebrane zapasy wszelkiej maści zasobów wojskowych, które władza przez 40 lat skrupulatnie gromadziła na okoliczność spodziewanej trzeciej wojny światowej. Nie mając pomysłu na ich zagospodarowanie, wojsko rozpoczęło masową wyprzedaż wszystkiego, co uznało za zbędne - począwszy od czołgów (w których tylko dezaktywowano działa), a skończywszy na skarpetach i grzebieniach. Od samego początku tych wyprzedaży szczególnym wzięciem cieszyła się odzież wojskowa: ludzie masowo kupowali buty, kurtki, a nawet bieliznę. Oczywiście pierwszym, najbardziej oczywistym powodem była nader niska cena. Ale był też powód drugi - kto wie, czy nie ważniejszy - wojskowe ubrania były po prostu bardzo dobre; jak żadne inne łączyły w sobie trwałość, wygodę i funkcjonalność. To właśnie dlatego peerelowskie kurtki ''bechatki'' stały się bodaj najpopularniejszym okryciem wierzchnim polskich budowlańców i rolników, a buty ''opinacze'' musiał mieć na stanie każdy szanujący się grzybiarz i turysta.
Popularność ubrań wojskowych w sposób naturalny sprawiła, że Polacy zainteresowali się również demobilem z zachodu - bluzy Bundeswehry czy amerykańskie kurtki M65 były nie tylko lepsze jakościowo od polskich wyrobów, ale pozwalały też zamanifestować prozachodnie dążenia i aspiracje osób, które je nosiły.
Z KOSZAR DO CYWILA
Mundury oraz inne elementy wojskowego wyposażenia świetnie sprawdzały się w lesie, w podróży czy choćby na budowie, ale użytkownicy dostrzegli w nich też pewne wady. Kieszenie - oryginalnie zaprojektowane do przenoszenia granatów i magazynków z amunicją - nie za bardzo nadawały się do noszenia drobiazgów takich jak scyzoryk czy portfel. Materiały z których szyto mundury były - owszem - bardzo wytrzymałe, ale niekoniecznie komfortowe w użytkowaniu. Wszak w wojsku nikogo nie obchodziło, czy żołnierz się spoci czy nie...
Użytkownicy odzieży wojskowej początkowo na własną rękę dokonywali przeróbek ułatwiających jej cywilne użytkowanie. Wreszcie pojawiły się jednak wyspecjalizowane firmy, które zajęły się produkcją zupełnie nowego rodzaju odzieży - łączącego wszystkie zalety produktów wojskowych, ale pozbawionego ich wad. Na pierwszy rzut oka wyroby te niczym nie różnią się od oryginalnych ubrań wojskowych. Ale to tylko pozory, bo diabeł - jak to zwykle bywa - tkwi w szczegółach.
ODZIEŻ MILITARNA - Z CZYM TO SIĘ JE?
Zacznijmy od spodni. To chyba najważniejszy element garderoby każdego entuzjasty życia bliżej przyrody i przygody. One będą na pierwszej linii ognia w naszej walce z wszelkiego rodzaju chaszczami przez które będziemy się przedzierać, one będą chronić nasze kolana w przypadku, gdy przecenimy przyczepność butów; one będą wreszcie wiernie przechowywać klucze, telefon, scyzoryk i całą masę gadżetów, których przecież nigdy dość.
Spodnie wojskowe muszą być przede wszystkim mocne - to znaczy wykonane z solidnego materiału, odpornego na rozdarcia. Jednym z najlepszych jest tzw. Ripstop, czyli rodzaj ultra wytrzymałej siateczki, niejako ''wtopionej'' we właściwy materiał, który dzięki temu osiąga ogromną wytrzymałość, ale jednocześnie zachowuje wszystkie inne właściwości materiału bazowego. Niegłupim pomysłem jest też wzmocnienie spodni w newralgicznych miejscach - w kroku i na kolanach. Jeżeli ktoś uważa, że krok nie jest miejscem ''newralgicznym'' - ten pewnie nigdy jeszcze nie zjechał na tyłku po kamienistej ścieżce. Sensu wzmocnień na kolanach tłumaczyć chyba nie trzeba. Dodajmy tylko, że niektórzy producenci wszywają je w taki sposób, by w razie potrzeby można było dodatkowo umieścić w nich specjalne ochraniacze z absorbującej uderzenia pianki - pomysł szczególnie dobry w sytuacjach, gdy poświęcamy się czynności wymagającej długotrwałego klęczenia, bądź grożącej upadkiem.
Obligatoryjnym elementem spodni wojskowych zwanych popularnie ''bojówkami'' są też wszędobylskie kieszenie. W modelach pochodzących wprost z wojskowego demobilu są one zazwyczaj wielkie i słabo zabezpieczone. W spodniach kierowanych na cywilny rynek sprawę tę przemyślano znacznie lepiej. Kieszenie mają różne wielkości, zazwyczaj dostosowane do typowych przedmiotów. Standardem staje się osobna kieszeń na telefon, który obecnie nawet w lesie stanowi element niezbędnego wyposażenia. Niektóre kieszenie mają zdublowane zapięcie - na przykład rzep i dodatkowy guzik. Takie rozwiązanie daje praktycznie 100% gwarancji, że zawartość kieszeni nie postanowi przypadkowo wydostać się na zewnątrz. Fajnym pomysłem są też ''oczka'', czy też nadliczbowe puste szlufki, służące do mocowania smyczy i łańcuszków dodatkowo zabezpieczających cenne przedmioty.
Wszystkie powyższe kryteria spełniają spodnie znanej nie od dziś firmy Helikon https://www.hard-skin.pl/spodnie-helikon-cpu-policotton-ripstop-wz.93-lesny-sp-cpu-pr-04-4149.p.html
Jeżeli komuś nie odpowiada leśny kamuflaż i preferuje coś mniej odstającego kolorystycznie od standardów miejskich, może zaopatrzyć się w ten sam model spodni, tyle że utrzymanych w bardziej ''cywilnej'' tonacji: https://www.hard-skin.pl/spodnie-helikon-cpu-policotton-ripstop-czarne-sp-cpu-pr-01-4146.p.html
SPODNIE TO DOPIERO POŁOWA SUKCESU
Jeżeli już zaopatrzyliśmy się w spodnie, warto zastanowić się, co dalej, a raczej...wyżej. Latem wystarczy bawełniana koszulka, ale w naszej strefie klimatycznej - pomimo globalnego ocieplenia - lato nie trwa długo. Trzeba więc pomyśleć o jakimś nakryciu wierzchnim. Jeżeli ktoś ceni sobie wizualną spójność i lubi wyglądać, jakby świeżo wyszedł z koszar - niewątpliwie warto uzupełnić spodnie Helikona bluzą wojskową tej samej firmy: https://www.hard-skin.pl/bluza-helikon-cpu-polycotton-ripstop-camogrom-bl-cpu-pr-14-4650.p.html
Jest ona wykonana z tych samych materiałów i charakteryzuje się podobną funkcjonalnością.
DO WYBORU, DO KOLORU
Zwolennikom odzieży wojskowej w stylu vintage można polecić coś utrzymanego w konwencji kultowej amerykańskiej kurtki M65, tyle że w nowocześniejszym, bardziej cywilizowanym wydaniu: https://www.hard-skin.pl/kurtka-brandit-britannia-winter-olive-9390.1-15846.p.html
Ten typ kurtki nie bez powodu od pół wieku króluje na listach militarnych bestsellerów.
W popularności nie ustępują jej współczesne wersje bluz pilotów, zwane popularnie ''bomberkami'' . Charakteryzują się one szczelnie przylegającymi ściągaczami rękawów oraz bioder, dzięki czemu stanowią świetną ochronę przed wiatrem. W stonowanej wersji kolorystycznej, jak na przykład ta: https://www.hard-skin.pl/kurtka-pit-bull-harwood-ii-19-granatowa-czapka-gratis-529116.5900-19180.p.html nadają się do użytku casualowego na co dzień.
Niektóre bomberki - tak samo jak ich wojskowy pierwowzór - mają jaskrawo pomarańczową podszewkę: https://www.hard-skin.pl/kurtka-teesar-us-ma1-bomber-dark-blue-10401003-5027.p.html Oryginalnie miało to umożliwiać odnajdowania zestrzelonych pilotów, którzy w razie konieczności odwracali kurtki na lewą stronę. Dzisiaj tę własność bomberek można z powodzeniem wykorzystywać, gdy przyjdzie nam wędrować nocą po nieoświetlonym poboczu drogi.
< powrót do listy artykułów